Close

TEST Xicorr Garfish

Darek Wilamowski

Od początku grudnia 2017 rozpoczęła się przedsprzedaż zegarka Xicorr Garfish.

 

 

Z powstaniem tego modelu zegarka jestem dosyć mocno związany. Po nurkowaniach z Circle’m oraz powstałym na jego bazie w 2012 r. modelem Garda, zachęcałem Adama Tomaszewskiego (Xicorr Watches) do stworzenia zegarka o ściśle nurkowej specyfikacji.

 

 

W sporym stopniu przyczyniłem się do efektu końcowego – doradztwem oraz sugestiami z posiadanego doświadczenia. Rok 2013 był czasem projektowania i pod koniec roku mogłem zobaczyć gotowy projekt. W połowie 2014 r. dostałem prototypowy zegarek do testów i od razu stwierdziłem, że wygląda dokładnie tak, jakie jest moje wyobrażenie o takim zegarku.

 

 

W nim nic niczego nie udaje. Metal jest metalem, szkło jest szkłem, a po wzięciu go do ręki czuć masę i wytrzymałość.

 

Czyli jak dla mnie super.

To wrażenia z pierwszego kontaktu. Później przyszedł czas na testy, czyli codzienne użytkowanie, a co najistotniejsze – nurkowanie.

 

Używam prototypu zegarka od ponad 3 lat i myślę, że niewiele zegarków przeszło by takie testy. A testy podczas rzeczywistych nurkowań – chyba żaden.

 

W codziennym użytkowaniu zegarek, jak dla mnie, sprawdził się bardzo dobrze, mimo że nie jest lekki ani mały. . Ale zgodnie z projektem miał być duży i super wytrzymały. I taki jest!

 

Prototyp towarzyszy mi właściwie stale, a co warte zaznaczenia, jestem dosyć aktywną osobą – , oprócz nurkowania uprawiam także inne sporty. Podczas użytkowania pokazał, że jest prawdziwym twardzielem

A teraz to co najważniejsze, czyli nurkowania. Podczas testów do tej pory zrobiłem z nim około 450 nurkowań. Z tego:

 

  • ponad 40 w granicach 100-110m
  • kilkanaście 120-130m
  • 8 nurkowań 150-155m
  • dwa 180m
  • jedno 200m.

 

Nurkowania wykonywałem w zimnych europejskich wodach jak również w morzu czerwonym i morzu śródziemnym.

Poza uszkodzeniem koronki nigdy nie miałem żadnych problemów. Uszkodzenie to nastąpiło w trakcie mojego wyjścia po nurkowaniu podczas bardzo silnej fali, kiedy zostałem rzucony na skały. Koronka w modelu produkcyjnym ma otrzymać dodatkową osłonę.

 

Xicorr Garfish okazał się dla mnie bardzo sympatycznym towarzyszem nurkowym. Jest to dla mnie niezmiernie istotne, bo większość moich nurkowań wykonuję sam.

Niektórzy zadaj mi pytanie: po co zegarek nurkowi, który ma po kilka komputerów i często innych wskaźników czasu i głębokości?. Zwłaszcza, że to zegarek mechaniczny pokazujący tylko czas.

 

Moja odpowiedź brzmi: dlatego, że tylko i właśnie czas. W zalewie elektroniki cenię sobie to klasyczne cykanie mechanizmu oraz płyny ruch sekundnika. Ci którzy pozostali przy zegarkach mechanicznych mówią też coś o duszy takich zegarków 😊.

Garfish jest dla mnie ważnym towarzyszem podczas długiego deko (dekompresji), gdzie widzę jak ten czas mija. Widzę go również na innych urządzeniach, ale to są wyświetlacze cyferkowe a ja lubię wskazówki. Równie istotne jest to, że fajnie oprzeć wzrok na jakiś kolorach, a tego, zwłaszcza w europejskich wodach – brak.

 

Komputera czy wskaźnika nurkowego raczej nie nosimy na co dzień bo może być trochę niewygodnie a Garfish może być z nami codziennie, stale nam towarzyszyć. Bywa też inspiratorem wspomnień a w moim przypadku też pomysłów na nowe plumknięcia.

Rozpisałem się trochę ale Garfish jest takim zegarkiem jaki zawsze chciałem mieć.

 

Adam zrobił naprawdę dobra robotę projektując go i wykonując. Zachęcam do zainteresowania się tym modelem. Na pewno nikt kto go będzie miał nie będzie zawiedziony. Poza walorami użytkowymi trudno przejść obok niego obojętnie.

 

Pozdrawiam,

Darek Wilamowski

Miodzio